Właścicielka nieruchomości marzyła o posiadaniu domu z ogrodem jak na farmie, ale w mieście. Z pomocą Austin Maynrad Architectures pracowni z Australii, udało się znaleźć podmiejski domek z ogromnym podwórkiem i liczną zabudową sąsiedzką. Nowy dom powstał na tyłach bloku a oryginalny domek został przebudowany i zamieszkała w nim rodzina syna.
Pomiędzy domami znajduje się duży ogród i wspólny pawilon. Dzięki subtelnemu połączeniu podmiejski dom jak żaden inny pełen jest wspólnych przestrzeni prywatnych co czyni go wielkopokoleniowym. Terracotta House to w zasadzie wspólnota mieszkająca, podobna do wiejskiego placu, w którym właścicielka i rodzina jej syna mieszkają indywidualnie w domach na wspólnym podwórku.
Oryginalny dom, wychodzący na ulicę, ma orientację północną i dzięki przemyślanej renowacji wewnętrznej i pewnej konserwacji, charakter domu został zachowany i wzmocniony.
Drewniany, wiktoriański domek robotniczy, dom został wewnętrznie przearanżowany, przenosząc strefy mieszkalne (kuchnię/jadalnię/mieszkanie) z tyłu domu na front – z widokiem na ulicę i frontowy ogród oraz z widokiem na słońce. Usunięto ściany i zainstalowano nową kuchnię i łazienkę, tworząc uproszczony obieg.
Frontowy ogród i weranda nie zmieniły się zbytnio pod względem formy, zmieniły się funkcje – raczej czysto ozdobne, teraz są to produktywna, robocza i rekreacyjna przestrzeń, która łączy się z życiem na tej przyjaznej, bogatej w społeczność ulicy. Dwie sypialnie i łazienka znajdują się teraz na tyłach domu, w spokojniejszej i bardziej kameralnej lokalizacji.
Zdjęcia: Derek Swalwell
Projekt Austin Maynrad Architectures