Gdy synowie się usamodzielnili, właściciele tego domu uznali, że to znakomita okazja do przystosowania wnętrza do nowych potrzeb pomniejszonej o dwóch członków rodziny. Całkowicie zmodernizowali więc aranżację i zmienili przeznaczenie kilku pomieszczeń. Jak wyszło, zobaczcie sami.
Wprawdzie na ciasnotę i brak własnego kąta w tym domu nikt z pięcioosobowej rodziny nie mógł narzekać, bo każdy z mieszkańców miał swoją sypialnię, ale o pełnym komforcie życia mowy być nie mogło. Brakowało bowiem pomieszczeń na wymarzoną przez właścicielkę garderobę ani nie było osobnego pokoju, w którym mogliby nocować przyjeżdżający w odwiedziny goście. Wiele do życzenia pozostawiała również znajdująca się na parterze otwarta strefa dzienna. Niezbyt przestronna, z wysuwającą się na pierwszy plan kuchnią, nie zapewniała wystarczającej liczby miejsc ani do odpoczynku, ani do jedzenia. Gospodarze zdecydowali więc, że te i inne doskwierające im problemy trzeba niezwłocznie rozwiązać. Podjęła się tego architektka wnętrz Małgorzata Górska-Niwińska z Pracowni Architektonicznej MGN, do której zwrócili się z prośbą o pomoc.
Przygotowany przez nią projekt zakładał prawdziwą rewolucję –całkowicie nowy wystrój. Zamiast zbyt obszernej, dominującej we wnętrzu kuchni z monstrualną wyspą, projektantka zaproponowała skromniejszą zabudowę z dwoma równoległymi ciągami szafek, uzupełnionymi o dodatkowe schowki w dyskretnie wyglądającej szafie na trzeciej ścianie. Tym sposobem właściciele nie stracili cennego miejsca do przechowywania, a zyskali więcej przestrzeni na części jadalną i wypoczynkową, dzięki czemu mogli w nich ustawić tyle mebli, ile potrzebowali.
Założono, że aranżacja całej otwartej strefy dziennej będzie spójna zarówno pod względem stylu, jak i kolorystyki. Wybrano elegancki, ponadczasowy styl modern, odważne, ciemne barwy, wyraźnie odcinające się od jasnego tła oraz opierające się zmieniającym się modom szlachetne materiały. I tak powstał elegancki wystrój, który nie opatrzy się szybko i dobrze będzie wyglądał za dziesięć czy dwadzieścia lat. Jego wielką ozdobą jest pięknie żyłkowany spiek kwarcowy na fragmentach ścian i obudowie kominka, który coraz częściej zastępuje we wnętrzach marmur czy granit.
Równie wielką metamorfozę przeszły obydwie łazienki, gabinet, a także pokoje na piętrze. Teraz są tam trzy sypialnie (gospodarzy, ich córki i gościnna), a w pozostałych, najmniejszych, urządzono pralnię i garderobę. W aranżacji wszystkich pomieszczeń taka samą wagę przywiązywano do funkcjonalności, co i do estetyki. W efekcie wnętrza są nie tylko w wygodne, ale i bardzo efektowne.
Źródło: Pracownia Architektoniczna MGN