Nie jest łatwo zaprojektować 45-metrowe mieszkanie tak, by było jednocześnie eleganckie, komfortowe i przestronne. Inwestorzy oczekiwali jasnej kolorystyki, naturalnych materiałów oraz sporej przestrzeni do przechowywania. Te wszystkie życzenia perfekcyjnie spełniła Martyna Midel, stawiając na innowacyjne rozwiązania, oryginalne oświetlenie oraz starannie dobraną paletę barw. Architektka zadbała o to, by niewielka przestrzeń była zarówno piękna, jak i funkcjonalna!
Po pierwsze przestrzeń!
Klienci, na co dzień mieszkający w domu o powierzchni 150 m², oczekiwali, by ich apartament, przeznaczony na kilkudniowe pobyty, zachował przestronny charakter. Zadanie było o tyle trudne, że kolejnym życzeniem było to, by w apartamencie wygospodarować maksymalnie dużo miejsca do przechowywania. Jasna kolorystyka w tonach beżu, szarości i bieli oraz zastosowanie naturalnych materiałów były zdecydowanie łatwiejsze do zrealizowania. By maksymalnie powiększyć przestrzeń, architektka zdecydowała się na wyburzenie ściany dzielącej salon z aneksem kuchennym od sypialni. W ten sposób powstało duże pomieszczenie przeznaczone do różnych aktywności: poczynając od gotowania, przez wypoczynek, na spaniu kończąc. Projektantka postawiła na niekonwencjonalne rozwiązania i to one właśnie tworzą niepowtarzalny klimat całego wnętrza, w którym czuć wolność przestrzeni.
Salon z kuchnią i… sypialnią!
Salon skąpany w intensywnej bieli, szarości i beżu ujmuje elegancją i nowoczesnością. Uwagę przykuwa klasyczny grafitowy narożnik, z którego można nie tylko oglądać telewizję, ale także podziwiać widok za oknem. Podłoga w kolorze jasnego brązu świetnie komponuje się z bielą ścianki telewizyjnej. Półka wykonana ze stali pomalowanej na śnieżnobiały kolor prezentuje się niezwykle oryginalnie. Ale to, co przyciąga spojrzenia i kradnie uwagę w tej przestrzeni, to stół, który miał być centralnym punktem mieszkania. Temu meblowi architektka poświęciła najwięcej uwagi. Monolit z drewna dębowego wybrała w tartaku pod Katowicami, a jego wykonanie zleciła jednemu z najlepszych „wirtuozów drewna” Filipowi Dąbrowskiemu. I tak powstał dębowy stół z elementami czarnej żywicy, który w towarzystwie czarnych prostych krzeseł prezentuje się doskonale. Ale ciemnych akcentów w kuchni jest więcej! Piekarnik, zjawiskowy reflektor oraz spieki kwarcowe od Laminam na ścianie i blacie kuchni nadają całości nieco awangardowego charakteru. Spiek Pietra di Savoia Antracite jest kwintesencją włoskiej elegancji: tajemniczej, wyrafinowanej, a przy tym bezpretensjonalnej i oszczędnej. Laminam, włoski producent płyt wielkoformatowych, udowadnia, że harmonijny duet świetnej funkcjonalności i wyszukanego wzornictwa jest możliwy. Całość utrzymana w trzech tonacjach: bieli, brązu i czerni jest ponadczasowa. Podobnie jak sypialnia, którą można oglądać dzięki szklanej ścianie o konstrukcji stalowej, która oddziela ją od salonu. Dzięki temu, że jest dodatkowo wyposażona w karnisz z zasłonami, sypialnia może „zniknąć z pola widzenia”. Szklana ściana powiększa optycznie przestrzeń, nadaje apartamentowi wielkomiejskiego sznytu. To innowacyjne rozwiązanie wyrównuje także proporcje pomiędzy dość dużą kuchnią a salonem. W sypialni pierwszoplanowym bohaterem pozostaje oczywiście wielkie łóżko z eleganckim tapicerowanym wezgłowiem. Beżowa narzuta, poduszki oraz zasłony idealnie kontrastują z nasyconą czernią kaloryfera, parapetu, lampy podłogowej oraz ramami obrazów nad łóżkiem. Drewno, len i spiek kwarcowy tworzą idealną kompozycję do udanego relaksu.
„Szyta na miarę” łazienka
W podobnej kolorystyce urządzono łazienkę. Antracytowa czerń zestawiona z bielą i brązem jest elegancka i ponadczasowa. Ciemna posadzka idealnie współgra z grafitową szafką na akcesoria łazienkowe oraz blatem ze spieku kwarcowego Pietra di Savoia Antracite od Laminam, na którym pięknie się prezentuje prosta umywalka nablatowa. Armatura łazienkowa w kolorze czerni oraz delikatna rama lustra, które powstało na specjalne zamówienie, dodają całej aranżacji oryginalności. Podobnie jak wodoodporna tapeta w kabinie prysznicowej w delikatne liście monstery i palmy. Czarna deszczownica oraz taboret w kolorze złota utrzymany w stylu art deco pasują tutaj doskonale. Architektka zadbała także o oświetlenie. Lampa włoskiej marki Olev harmonijnie uzupełnia całość aranżacji.
